czwartek, 29 kwietnia 2010

TARTA NA OBIAD I NA KOLACJĘ :)



Pewnie jak większość z Was, mam ochotę na wiosenne obiady. Lekkie, warzywne, zdrowe. Zieleń na talerzu nie jest obowiązkowa, ale miło dopełnia całości. Lubię potrawy, które świetnie smakują w porze obiadowej, ale mogą także wystąpić w roli pysznej kolacji. Daniem, które moim zdaniem świetnie spełnia wszystkie te oczekiwania jest tarta. Często korzystam z gotowego ciasta francuskiego, a składniki farszu komponuję dowolnie, choć najczęściej  bazą jest ser feta i szpinak. Dziś jednak upiekłam tartę na kruchym spodzie, korzystając z przepisu na ciasto M. Roux. Kruchą tartę wypełnił farsz z fety i szpinaku, z dodatkiem czarnych oliwek i lekko grillowanego  kurczaka. Tartę podałam z sosem pomidorowym. Była pyszna na ciepło, była pyszna na zimno. Była..... No właśnie, wszystko co dobre szybko się kończy, ale w tym wypadku, z pewnością równie szybko powróci na nasz stół. Zapraszam i Was! 

SKŁADNIKI NA KRUCHE CIASTO
/cytuję za M. Roux, z książki Jajka/
250 g mąki
125 g masła
1 średnie jajko
1 łyżeczka soli
2 łyżeczki drobnego cukru
40 ml zimnej wody
Z podanych składników zagnieść gładkie ciasto. Owinąć w folię spożywczą i schładzać w  lodówce przez 1-2 godzin.  W tym czasie przygotować farsz i sos do tarty. 

SKŁADNIKI NA FARSZ
1 opakowanie sera feta
szpinak (użyłam mrożonego - 4 kostki)
1 jajko
50 ml śmietany 30%
1 mały filet z kurczaka
oliwa
1-2 ząbki czosnku
spora garść czarnych oliwek
sól, pieprz do smaku

Szpinak rozmrozić i odparować. Kurczaka pokroić w drobne kawałki, doprawić solą i pieprzem i lekko podsmażyć na rozgrzanej oliwie. Fetę pokruszyć. Połączyć ze szpinakiem, jajkiem, śmietaną i czosnkiem. Zmiksować blenderem na gładką masę. Dodać podsmażonego kurczaka i pokrojone oliwki (część odłożyć do dekoracji) i dobrze wymieszać z resztą nadzienia. Piekarnik rozgrzać do 180 stopni. Schłodzone ciasto rozwałkować i wyłożyć nim wysmarowaną masłem formę na tartę. Wstawić do piekarnika na 5-10 minut, aby ciasto lekko się zarumieniło. Wyjąć z piekarnika. Nadzienie rozprowadzić na podpieczonym spodzie ozdabiając pozostałymi oliwkami. Wstawić ponownie do piekarnika i piec ok. 30 minut, do momentu, aż wierzch będzie sprężysty. Podawać z sosem pomidorowym

SKŁADNIKI NA SOS POMIDOROWY
1 puszka pomidorów
2 szalotki

oliwa
sól, pieprz
czosnek
szczypta cukru
bazylia


Na rozgrzaną oliwę wrzucić pokrojone drobno szalotki oraz czosnek. Po chwili dodać pomidory z puszki, doprawić solą, pieprzem i ziołami. Gotuję ok. 5 min, pod koniec doprawiam do smaku ok. pół łyżeczką cukru. Jeśli używam pomidorów krojonych bez skórki, sosu nie miksuję. Smacznego! 

wtorek, 27 kwietnia 2010

CHŁODNIK, CZYLI KONIEC WYCZEKIWANIA NA ULUBIONE SMAKI


W sobotę dostałam prezent, właściwie bukiet, a nawet dwa. Bez kwiatów. Z mnóstwem liści. W soczystych kolorach zieleni i ciemnej purpury. Długo oczekiwany. Witany owacjami. I od razu posiekany, ugotowany i mocno schłodzony. Botwinka! Letnie wspomnienie chłodnika z botwinki, popijanego na tarasie w upalne dni, powracało do mnie niemal codziennie wraz z oczekiwaniem na upragnioną wiosnę. I są! Wiosna rozkwita, pachnie i jest coraz piękniejsza. Ostatnia porcja chłodnika trafi za chwilę na nasze talerze! I kto mi powie, że marzenia się nie spełniają?:) 
Pierwszy raz przygotowałam chłodnik rok temu. Zrobiłam to intuicyjnie, nie korzystając z żadnych wskazówek - smak spełnił moje (i nie tylko) oczekiwania i odtąd właśnie w taki sposób powstaje nasz chłodnik. Zapraszam do stołu!

SKŁADNIKI
2 pęczki botwinki
1/2 l kefiru/kwaśnego mleka
4-5 ogórków kiszonych średniej wielkości
4-5 ząbków czosnku
1,5 -2 l wody/bulionu warzywnego 
1 duży pęczek koperku 
2-3 łyżeczki soku z cytryny
sól, pieprz do smaku
jajka ugotowane na twardo

Botwinkę umyć i drobno posiekać - liście, łodyżki i bulwy. Zalać bulionem lub wodą ( w tym wypadku doprawić solą i pieprzem) i gotować do miękkości. Pod koniec gotowania dodać przeciśnięte przez praskę 3 ząbki czosnku (dodaję pod koniec, by smak czosnku się nie wygotował). Gotować jeszcze ok. 2 minut i wyłączyć. Ja na tym etapie lekko miksuję zupę blenderem ("żyrafą") - lubimy bardzo popijać chłodnik z kubeczków, a mniejsze kawałki znacznie to ułatwiają. Gdy nieco przestygnie, dodać drobno posiekany koperek oraz ogórki kiszone starte na tarce o grubych oczkach (te składniki celowo dodaję po zakończeniu gotowania, aby zachować ich intensywny smak i aromat). Odstawić na noc. Następnego dnia dodać kefir lub kwaśne mleko oraz pozostałe dwa ząbki czosnku. Jeśli to konieczne, doprawić jeszcze do smaku sokiem z cytryny. Podawać schłodzony dodatkiem jajka na tardo, lub po prosu popijać z kubeczka. Smacznego! 

piątek, 23 kwietnia 2010

DLA W. CIASTO Z MUSEM CZEKOLADOWO-ORZECHOWYM


To ciasto dla W. To jego dzień. Od rana słoneczny, od rana czekoladowy i  jak zawsze z sercem pełnym...
W tym dniu zawsze króluje czekolada. Za każdym razem w innej, zawsze kuszącej postaci. Zadziwia mnie nieskończoność możliwości i coraz to nowe jej wcielenia. Już tyle wspólnych czekoladowych dni za nami i ciągle tyle smaków przed nami!
Tym razem to ciasto właściwie nie jest ciastem - z wyjątkiem cudownie kruchego, orzechowego spodu, reszta jest rozpływającym się w ustach  czekoladowo-orzechowym musem pokrytym aksamitnym ganache z gorzkiej czekolady. Całość jest lekka i niewyobrażalnie pyszna! Jeśli dodać do tego filiżankę świeżo parzonej kawy i wygodny fotel na tarasie, to dziś nie trzeba nam nic więcej do szczęścia, no może z wyjątkiem kolejnej porcji...:)
Ciasto jest niezwykle proste i jego wykonanie zajmuje maksymalnie 30 minut, nie licząc czasu potrzebnego na  leżakowanie w lodówce. Przepis pochodzi ze strony Bake or Break. Bardzo polecam! 



SKŁADNIKI

NA KRUCHY SPÓD
2 łyżki mielonych orzechów laskowych (użyłam włoskich)
3 łyżki cukru
1/2 filiżanki mąki pszennej tortowej
1/4 filiżanki masła
2 łyżki kakao

Orzechy zmiksować w blenderze z cukrem, dodać mąkę, masło i kakao i zagnieść razem. Tortownicę o średnicy 21 cm wyłożyć papierem do pieczenia. Ciasto rozprowadzić równomiernie na dnie tortownicy i piec ok. 15-18 minut w piekarniku nagrzanym do 170 stopni. 

NA MUS
1 łyżeczka żelatyny (można dać 1,5 wówczas mus będzie bardziej zwarty)
3 łyżki zimnej wody
1/2 filiżanki Nutelli
1/2 filiżanki mascarpone
1,5 filiżanki śmietany kremówki
2 łyżki kakao
3 łyżki cukru

W czasie gdy spód się piecze, żelatynę namoczyć w zimnej wodzie, aby napęczniała. Następnie podgrzać aż żelatyna się rozpuści. W tym momencie dodać Nutellę, zdjąć z ognia i energicznie mieszając połączyć w jednolitą masę. Dodać mascarpone i ponownie dokładnie wymieszać, aby całość dobrze się połączyła. Śmietanę ubić z cukrem i kakao i dodawać po 1/3 porcji do masy z Nutellą. Dobrze wymieszać i wylać na przestudzony spód. Włożyć do lodówki na min. 3 godziny. 

NA GANACHE
1/4 filiżanki gęstej śmietany 
100 g gorzkiej czekolady

Czekoladę umieścić wraz ze śmietaną w kąpieli wodnej, delikatnie mieszając, aby masa była gładka i jednolita. Po przestudzeniu rozprowadzić na cieście/musie. Smacznego!

WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO W.

środa, 21 kwietnia 2010

SPÓŹNIONE SPAGHETTI Z CZOSNKIEM I CUKINIĄ













Choć uwielbiam czosnek pod każdą postacią i w większości dań, nie planowałam udziału w Dniu Czosnku. Potrawa z czosnkiem w roli głównej jakoś nie wysuwała się na pierwszy plan, gdy myślałam o kulinarnych pomysłach na ten tydzień. A jednak, zupełnie spontanicznie czosnek jednak zdominował nasz wczorajszy posiłek, choć o jeden dzień za późno, by dołączyć do grona jakże ciekawych czosnkowych potraw. 
Bardzo lubię ten moment, gdy z kompletnej pustki w głowie nagle powstaje pomysł na połączenie prostych składników, które zmieniają się w smaczną i nową potrawę. I tak ostatnia w koszyku cukinia związała się z makaronem opływając w oliwie i cudownym aromacie czosnku. Nie wiem czy spaghetti z czosnkiem i cukinią ma jakąś własną nazwę, ale nawet bezimienne z pewnością trafi na nasze talerze jeszcze nie raz. Polecam! 

SKŁADNIKI NA 2 PORCJE
makaron spaghetti (z odmierzaniem właściwej ilości miałam zawsze kłopot, dlatego teraz korzystam z miarki ;)
1 średnia cukinia
3 duże ząbki czosnku
oliwa
sól, pieprz

Cukinię umyć, osuszyć i pokroić w cieniutkie paseczki - ja używam do tego specjalnej "obieraczki-krajaczki". Czosnek obrać i pokroić na cienkie plasterki. 

 Makaron wrzucić do osolonej wody i ugotować al dente. Odcedzić. Oliwę rozgrzać na patelni, wrzucić czosnek i smażyć do momentu aż nabierze delikatnie złotego koloru , dodać pokrojoną w paseczki cukinię i podsmażać ok. 5 minut, doprawiając do smaku solą i pieprzem. Gdy cukinia zmięknie, dodać przestudzony makaron, dobrze połączyć z resztą składników. Wykładać na talerze dodatkowo skrapiając oliwą. Nie miałam akurat tartego parmezanu, ale myślę, że byłby także mile widziany, choć nie jest konieczny. Smacznego!

niedziela, 18 kwietnia 2010

PANETTONE BREAD PUDDING - NOWE OBLICZE ZAJĄCZKA :)


Panettone wcielona w postać wielkanocnego zająca trafiła do nas kilka dni przed świętami. Nie dane jej było jednak uroczyste otwarcie i degustowanie. Wybraliśmy  zgodnie i ochoczo domowe wypieki, a zając z podniesionymi uszami dzielnie reprezentował dział wielkanocnych dekoracji. Po świętach pomyślałam jednak, iż należy mu się coś więcej niż tylko czuwanie nad kolorowymi pisankami. Zainspirował mnie przepis znaleziony na stronie Chocolate Shavings. I tak z zająca powstał wspaniały, kuszący czekoladą  i likierem panettone bread pudding. I choć większość źródeł umieszcza bread pudding w dziale DESERY, my z wielką ochotą i bez  żadnych wyrzutów sumienia zjedliśmy go na śniadanie:)  
Panettone można zastąpić brioszką lub po prostu babką drożdżową, więc obecność zająca nie jest obowiązkowa i nie powinna Was w żadnym wypadku powstrzymać przed przygotowaniem tego wspaniałego śniadania, deseru, podwieczorku .... co kto lubi:) 
Polecam bardzo!

Właściwie ten przepis miał trafić jeszcze do akcji Kuchni Wielkanocnej, która trwała do 10 kwietnia.  Chwilę po jego przygotowaniu i podaniu, dotarła do nas jednak wiadomość o tragedii pod Smoleńskiem... 





SKŁADNIKI NA 5 PORCJI
1 zając z ciasta panettone :)  (oczywiście można zastąpić brioche lub babką drożdżową)
2 jajka
szklanka mleka
3 łyżki likieru Grand Marnier (zastąpiłam domową pomarańczówką i dałam więcej:)
1 łyżka dropsików z gorzkiej czekolady (jeśli nie macie, można zastąpić drobno posiekaną gorzką czekoladą)
1 łyżka dropsików z mlecznej czekolady (jeśli nie macie, można zastąpić drobno posiekaną mleczną czekoladą)
masło do wysmarowania foremek

Piekarnik nagrzać do temperatury 190 stopni. Foremki do zapiekania wysmarować masłem. W misce połączyć likier, jajka i mleko i dokładnie wymieszać. Panettone podzielić (dosłownie podrzeć) na kawałki i rozłożyć do nasmarowanych masłem foremek. Na górze posypać dropsikami czekoladowymi. Zalać miksturą z jajek i mleka.  Delikatnie ugnieść palcami, tak, aby kawałki ciasta były w całości pokryte mlekiem. Piec w piekarniku ok. 35 minut do momentu, aż urosną i pięknie się zarumienią. Ja po lekkim przestudzeniu polałam jeszcze wierzch likierem pomarańczowym, co moim zdaniem było wręcz wskazane! Oryginalne źródło sugeruje jeszcze dodatek lodów waniliowych i ja się pod tą wersją podpisuję, ale wówczas podam ją jako deser, a nie śniadanie. Choć może? 

"ZIELONO MAM W GŁOWIE I FIOŁKI W NIEJ KWITNĄ..."


Zielono mam w głowie i fiołki w niej kwitną,
Na klombach mych myśli sadzone za młodu,
Pod słońcem, co dało mi duszę błękitną
I które mi świeci bez trosk i zachodu. 
Obnoszę po ludziach mój śmiech i bukiety
Rozdaję wokoło i jestem radosną
Wichurą zachwytu i szczęścia poety,
Co zamiast człowiekiem powinien być wiosną.

K. Wierzyński


sobota, 17 kwietnia 2010

POMARAŃCZA, CYNAMON, BAGIETKA = FRENCH TOAST



To śniadanie zapamiętam na długo. Nareszcie zbudziło nas słońce. Nareszcie mamy czas dla siebie.Chcemy cieszyć się tą chwilą, sobą, planami na kolejny dzień. Oczekiwaniem na to co za chwilę trafi na stół. Zapach świeżo zaparzonej kawy, aromat skórki pomarańczowej i cynamonu.Rozśpiewane ptaki, szemrzący w ogrodzie wodospad. I zieleń, coraz więcej soczystej, tętniącej wiosną zieleni. Uwielbiam takie chwile, gromadzę je wszystkie w pamięci i nigdy nie mam dosyć, i zawsze mam ochotę na jeszcze! I na pewno mam ochotę na jeszcze wiele porcji cudownych grzanek French toast. Podobne robiła chyba Nigella, nie pamiętałam jednak dokładnie przepisu, zrobiłam więc trochę "po mojemu" i wyszły wspaniałe. Bardzo polecam!

SKŁADNIKI NA 3 PORCJE 
1 bagietka (najlepiej czerstwa, można zastąpić bułką) 
1 pomarańcza 
1 łyżeczka cynamonu
1,5 łyżeczki cukru waniliowego
1 -1,5 szklanki mleka
2 jajka
3-4 łyżeczki brązowego cukru
3-4 łyżeczki dżemu - ja użyłam domowej konfitury ze śliwek mirabelek 
olej

Jajka rozmieszać w mleku. Dodać skórkę startą z pomarańczy, cukier waniliowy oraz cynamon. Dobrze wymieszać. Bagietkę lub bułkę pokroić w kromki. Namoczyć w mleku z przyprawami. Z pomarańczy wycisnąć sok, dodać do niego cukier oraz konfiturę i gotować na małym ogniu do momentu otrzymania lekkiego syropu. Olej rozgrzać na patelni i kłaść na niej namoczone grzanki. Smażyć z obu stron do momentu uzyskania złotego koloru. Przekładać na talerz, polać syropem. Jeść do woli, bo są pyszne! Smacznego! 

SŁOŃCE ZA OKNEM I NA TALERZU - MAGIA SOBOTNIEGO ŚNIADANIA


Wspólny stół to serce domu. To tu siadamy, by patrzeć jak rozkwita wiosna. To tu rozmawiamy o ważnych i mało ważnych, ale naszych sprawach. To tu prowadzą nas ścieżki ulubionych zapachów i nowych smaków. To tu zjemy dziś wspólne śniadanie. Słoneczne, jak nowy dzień za oknem. Słodkie, bo na takie mamy ochotę. Długie i leniwe, bo nigdzie nam się nie spieszy. Wspólne, bo zawsze chcemy być razem! 


Czy wiecie co zjedliśmy na śniadanie?

piątek, 9 kwietnia 2010

DRUGA ODSŁONA SERNIKA

 

Spieszę się jak mogę, by dokończyć zamieszczanie ostatnich wielkanocnych wypieków. Pora przecież skupić się na wiośnie i wszystkich świeżych smakach jakie z nią powracają. Dziś druga odsłona zapowiadanego przeze mnie wcześniej sernika kawowo-czekoladowego. Choć wstyd się przyznać, zrobiłam go egoistycznie z myślą o sobie...i pewnie dlatego zjadłam tylko jeden kawałek, całą resztę pochłonął mój syn:) Wniosek z tego, że sernik nadaje się dla małych i dużych łakomczuchów, może jesteście jednymi z nich? Polecam! 
Sernik przygotowuję na bazie przepisu na serniczki z kajmakiem, wersja kawowo-czekoladowa to moja wariacja na temat ulubionych smaków:) Jest wilgotny, aromatyczny, smaki kawy i czekolady świetnie się uzupełniają.
Ten przepis to moja kolejna propozycja w Kuchni Wielkanocnej Olgi Smile. 

SKŁADNIKI  
90 g pokruszonych ciastek digestive (u mnie czekoladowe herbatniki)
40 g roztopionego masła 
500 g twarogu na serniki, zmielonego przynajmniej 2-krotnie 
1 łyżka ekstraktu z wanilii 
2 jajka 
90 g cukru pudru
4-6 łyżek likieru kawowego*
4-6 łyżek nutelli *
NA POLEWĘ
2-3 łyżki masła
1/2 tabliczki gorzkiej czekolady
 * ilość tych składników zależy od Waszych upodobań smakowych, można zmniejszyć lub zwiększyć. 


Ciastka wymieszać z roztopionym masłem. Twarożek, wanilię, jajka, cukier, likier i nutellę zmiksować na gładką masę. Formę o średnicy 21 cm wyłożyć folią aluminiową i obłożyć nią zewnętrzne boki tortownicy. Na dno formy wysypać ciasteczka, na to nałożyć masę serową.
Piec około 50-60 minut w temperaturze 160ºC. Zostawić w wyłączonym piekarniku do momentu całkowitego wystudzenia, dzięki temu sernik się nie zapadnie. Jeśli w trakcie pieczenia wierzch zbyt się zarumienił, można przykryć go folią aluminiową i piec dalej. Czekoladę na polewę topimy razem z masłem w kąpieli wodnej, dokładnie mieszamy i po lekkim przestudzeniu nakładamy polewę na wierzch wystudzonego sernika. Odstawiamy, dekorujemy dowolnie. Wstawiamy na noc do lodówki. Najlepiej smakuje następnego dnia. Smacznego! 

czwartek, 8 kwietnia 2010

CZTERY PRZYJEMNOŚCI W JEDNYM PAPILOCIE:)



Uwielbiam serniki! Większość z Was pewnie też:) Wielbicieli serników jest pewnie tylu ile wariacji na temat ich przygotowania. Odkąd przed laty zobaczyłam  pieczony w kąpieli wodnej sernik limonkowy Nigelli, zakochałam się w sernikach na kruchym ciasteczkowym spodzie. Później zainspirował mnie pomysł Dorotus, by przeprowadzić się z sernikiem do formy muffinkowej. Ta wersja ma pełno zalet - czas pieczenia jest znacznie skrócony, każdy serniczek to już gotową porcją, nie musimy zajmować się krojeniem sernika. Nie bez znaczenia jest też oryginalny wygląd i sposób podania. Ja zamiast owoców, wkładam w dołeczki sernika masę kajmakową - w wersji dla dorosłych z dodatkiem likieru kawowego lub whisky, i zalewam polewą z gorzkiej czekolady. Uwierzcie - to boskie połączenie!  
Dla mnie najprzyjemniejszym momentem jest wgryzienie się w sam środek, gdzie czekolada pęka nad kajmakiem, kajmak rozpływa się nad sernikiem, sernik prowadzi do ciasteczkowego spodu... Pycha!
Przepis cytuję za Dorotus, jednak z podanych przez nią proporcji wychodzą mi 24 małe serniczki, być może moje formy na muffinki są mniejsze?  
Przepis ten jest też bazą do wykonania sernika kawowo-czekoladowego.
Ten przepis to moja kolejna propozycja w Kuchni Wielkanocnej Olgi Smile.  

SKŁADNIKI  
120 g pokruszonych ciastek digestive (u mnie czekoladowe herbatniki)
60 g roztopionego masła 
800 g twarogu na serniki, zmielonego przynajmniej 2-krotnie 
1 łyżka ekstraktu z wanilii 
3 jajka 
120 g cukru pudru

*od siebie dodaję:
kilka łyżeczek soku z cytryny
pół puszki masy kajmakowej
3-4 łyżki likieru kawowego lub whisky
6 łyżek masła
1/2 tabliczki gorzkiej czekolady

Ciastka wymieszać z roztopionym masłem. Twarożek, wanilię, jajka, cukier zmiksować na gładką masę. Formę do muffin wyłożyć papilotkami. Na dno każdej wysypać ciasteczka, na to nałożyć masę serową.
Piec około 25 minut w temperaturze 160ºC. Aby uzyskać dołeczki konieczne do nałożenia nadzienia, serniczki wyciągnąć z piekarnika zaraz po upieczeniu. Chodź to wbrew sztuce pieczenia serników, tym razem zapadnięcie się serniczków jest konieczne, tylko dzięki temu znajdziemy miejsce na kolejne pyszności:) Masę kajmakową mieszamy dokładnie z 2-3 łyżkami miękkiego masła i wybranym likierem. Nakładamy po ok. 1 łyżeczce do każdego wgłębienia. Czekoladę topimy razem z masłem w kąpieli wodnej, dokładnie mieszamy i po lekkim przestudzeniu zalewamy dołeczki z kajmakiem. Odstawiamy, dekorujemy dowolnie. Wstawiamy na noc do lodówki. Zjadamy z wielką przyjemnością i ochotą na jeszcze... Dla mnie najprzyjemniejszym momentem jest wgryzienie się w sam środek, gdzie czekolada pęka nad kajmakiem, kajmak rozpływa się nad sernikiem, sernik prowadzi do ciasteczkowego spodu... Pycha!

środa, 7 kwietnia 2010

DOKĄD ZAWĘDROWAŁA RZEŻUCHA?



Co zrobiliście z posianą na święta rzeżuchą? Jeśli nadal rośnie i macie ochotę na inną wersję niż popularna kanapka czy twarożek na zielono , wrzućcie rzeżuchę do zupy. Ja tak zrobiłam i wyszła pyszna, bardzo prosta i wiosenna zupa. Świetny kontrast do zjadanego w święta żurku. Bardzo polecam! 
Ten przepis to moja kolejna propozycja w Kuchni Wielkanocnej Olgi Smile. 


SKŁADNIKI NA 4 PORCJE
grządka rzeżuchy - u mnie porcja z średniego talerza deserowego
4 ziemniaki
1 cebula
1,5 -2 szklanek bulionu
sól, pieprz do smaku
oliwa

Cebulę i ziemniaki obrać i dość drobno pokroić. Wrzucić do garnka na rozgrzaną oliwę i lekko podsmażać ok. 1-2 minut. Zalać bulionem i gotować do miękkości. Pod koniec gotowania wrzucić świeżo ściętą rzeżuchę (listki wraz z łodyżkami). Zmiksować, doprawić do smaku. Najlepiej przygotować zupę wcześniej, aby smaki się "przegryzły". Podawać z grzankami. Smacznego!

wtorek, 6 kwietnia 2010

OGÓREK W GALARETCE? TERRINA!


Lubię nowości, przepadam za ciekawymi zmianami, uwielbiam spontaniczne  pomysły, zwłaszcza kiedy ich efekt jest zaskakująco pomyślny. W ten sposób stworzyłam i pokochałam ogórek w galaretce, czyli terrinę z ogórkiem i koperkiem. Chciałam zjeść w święta coś innego, lekkiego, pachnącego wiosną, rześkiego. Zobaczyłam dorodny ogórek, dokupiłam pachnący koperek, dodałam pyszny twarożek, namoczyłam żelatynę i zajadałam się w święta cudowną terriną!  Przepis prosty, wykonanie jeszcze łatwiejsze. Jeśli macie 5 wolnych minut, komplet składników i ochotę na coś wiosennego - polecam bardzo! 

Ten przepis to moja kolejna propozycja w Kuchni Wielkanocnej Olgi Smile.  

SKŁADNIKI
1/2 zielonego ogórka
pęczek koperku
500 g twarożku homogenizowanego
3 łyżki żelatyny
100 ml śmietany kremówki 30%
1-2 ząbków czosnku
sól, pieprz do smaku
1 łyżka masła 



Ogórek obrać i zetrzeć na tarce ze średnimi oczkami.Koperek drobno posiekać i dodać wraz z ogórkiem do serka homogenizowanego.Dodać starty ząbek czosnku, doprawić solą i pieprzem, dobrze zamieszać. Śmietanę podgrzać, gdy zacznie wrzeć dodać do niej żelatynę i dokładnie rozprowadzić. Przelać do masy twarożkowej, jeszcze raz dokładnie zamieszać. Naczynie do terriny (u mnie żaroodporna forma na babkę) wysmarować dokładnie masłem i przelać do niej masę. Przykryć i wstawić do lodówki do momentu stężenia - u mnie terrina była gotowa już po godzinie. Podawać z pomidorami. Smacznego! 

DUUUŻO RZODKIEWKI


Obok zaproszonego w tym roku po raz pierwszy sosu zielonego, na nasz stół trafiła tradycyjnie spora ilość rzodkiewki w postaci wielkanocnego sosu rzodkiewkowego. Przygotowuję go od kilku lat. Nie pamiętam skąd ani od kogo trafił pomysł, ale zawsze pamiętam, aby dzień przed sobotą wielkanocną kupić na straganie co najmniej cztery dorodne pęczki rzodkiewek. Może i Wy wpiszecie rzodkiewki na przyszłoroczną listę koniecznych zakupów wielkanocnych? Polecam! 
Ten przepis to moja kolejna propozycja w Kuchni Wielkanocnej Olgi Smile. 

SKŁADNIKI
4-5 pęczków rzodkiewek
3-4 ugotowane na twardo jajka
mały kubek kwaśnej, gęstej śmietany
3-4 łyżki musztardy
4-5 czubatych łyżek majonezu
sól, pieprz do smaku


Rzodkiewki ścieram w malakserze na tarce z najmniejszymi oczkami i konieczne porządnie odsączam z nadmiaru wody - a jest jej naprawdę sporo! Ugotowane na twardo jajka ścieram także na tarce z najmniejszymi oczkami, dorzucam do odsączonych startych rzodkiewek. Dodaję śmietanę, majonez i musztardę. Doprawiam do smaku solą i pieprzem. Wkładam na noc do lodówki, aby smaki się wyostrzyły:) Zjadamy z tradycyjnym w naszym domu Murzynem (ciasto drożdżowe nadziewane białą kiełbasą, wędzonym boczkiem i szynką - PYCHA!) , pasztetem. Smacznego!

KOPEREK, SZCZYPIOREK, PIETRUSZKA ...SOS



Uwielbiam wielkanocny sos rzodkiewkowy, szykuję go od lat (przepis już wkrótce). Ale po wizycie w Kuchni nad Atlantykiem  wiedziałam, że w tym roku moje rzodkiewki będą miały zieloną konkurencję. Przepis Agnieszki stał się inspiracją - nie miałam czasu go drukować, ale zapamiętałam trzy podstawowe składniki, a resztę podpowiedziała smakowa intuicja. Dobrze, bardzo dobrze podpowiedziała - sos jest wspaniały, gęsty, rześki. Ma jedną wadę - za szybką znika:) Gorąco polecam! 
Ten przepis to moja kolejna propozycja w Kuchni Wielkanocnej Olgi Smile. 


 SKŁADNIKI
1 pęczek szczypiorku
1 pęczek koperku
1 pęczek pietruszki
2-3 jajka ugotowane na twardo
1-2 łyżek musztardy
3-4 łyżki majonezu
3-4 łyżki kwaśnej, gęstej śmietany lub jogurtu greckiego
sól, pieprz do smaku.


Zioła drobno siekamy, dodajemy majonez, musztardę, śmietanę lub jogurt. Mieszamy jajkami startymi na tarce z najdrobniejszymi oczkami. Doprawiamy do smaku solą i pieprzem. Przykrywamy i odstawiamy na noc - smaki lepiej się połączą. Smacznego! 

Drukuj przepis

LinkWithin

Related Posts with Thumbnails